piątek, 13 grudnia 2013

Rodział 1.

*Keyla*

Nie śpij! 
   
Taka wiadomość była napisana na karteczce, która przed chwilą trafiła mnie w głowę. Półprzytomna, bo owszem zdrzemnęłam się, rozejrzałam się po klasie.
   Właściwie to nie wiem czemu to zrobiłam. Tylko jedna osoba mogła mi to podrzucić, a mianowicie brązowa czupryna, która siedziała trzy krzesła przede mną, i właśnie szczerzyła do mnie zęby. 

Nate, kochanie, czy ja kiedykolwiek śpię na lekcjach? Najwyżej oglądam powieki od spodu, ale spać? Nigdy.
   
Nabazgrałam w odpowiedzi, i odrzuciłam na ławkę chłopaka. Spojrzałam na zegarek i stwierdziłam, że nie ma sensu zasypiać. Do dzwonka zostało 10 minut. Znudzona wlepiłam wzrok w pana Jones'a, który wygłaszał swój wykład na temat historii już od ponad pół godziny. Większość uczniów w tym pomieszczeniu poszło za moim przykładem, czytaj po prostu zasnęła. Tak na serio, to trzeba być chyba cyborgiem żeby nie usnąć. Nauczyciel ma prawdziwy talent w przynudzaniu, ot co.
   Druga opcja "Jak nie usnąć na lekcji historii pana Jones'a" to być Nate'm. Nie mam pojęcia jak on to robi, ale na każdej lekcji jest aktywny i co ważniejsze, robi notatki, które mogę sobie potem odkserować. 

Powiedzmy że ci wierzę. To co? Dziś o 17:00 w bibliotece? Ja, ty plus matma. Zapowiada się pikantna randka ;)

   Uśmiechnęłam się czytając tą odpowiedź. Nate to chyba jedyna osoba, która potrafi mnie rozśmieszyć. Z nikim nie mam tak dobrego kontaktu jak z nim. Jest moim jedynym przyjacielem od lat, i serio nie potrzebuję nikogo innego. Zastępuje mi te wszystkie rozchichotane dziewczyny, których największym problemem jest nie dość różowy kolor lakieru do paznokci, albo metka na ubraniu. Dla nich to, że ktoś jest inny oznacza że gorszy. A ja, no cóż poradzić, jestem inna. 
   Moje granatowe włosy, które są tak samo naturalne jak reszta mojego ciała, choć nikt oprócz Nate'a i mamy w to nie wierzy, oczy tego samego koloru, czy dość specyficzny styl ubierania się, skutecznie wszystkich odstrasza. Nie żeby mi to przeszkadzało. Lubię swoje czarne glany, których nie odstępuję na krok, albo czarne koszule z czaszkami. I mimo że chodzę już kilka lat do tej szkoły, to nauczyciele nadal mają problem ze mną. 

Randka z matmą zawsze mnie przekona. Nie spóźnij się!

Często zwracają mi uwagę na włosy, z czego mam niezły ubaw, bo rozmowa wygląda mniej więcej tak:
- Keylo, dziecko drogie, dlaczego farbujesz te włosy? Na pewno masz takie śliczne, a ten kolor jest nie odpowiedni do szkoły! Od dawna ci powtarzam, to nie jest ubiór jaki nosimy do szkoły!
   A ja odpowiadam:
- Proszę pani/pana to mój naturalny kolor, a poza tym to chyba wolny kraj? Nie wyrzucę swoich ubrań, bo jakiemuś przedpotopowemu nauczycielowi się tak przywidziało.
  Zazwyczaj po tym zostaje oskarżona o kłamstwo, i dostaję albo uwagę, albo zostaje po lekcjach. Potem przychodzi po mnie Nate i razem idziemy na jakieś lody czy coś. Zwykle wyżalam mu się wtedy, jakie to okropne stworzenia ci nauczyciele, a on słucha mnie z miną psychologa, po czym stwierdza, że świat jest do dupy i lepiej być bohaterem książki przygodowej. Może zostaniesz poturbowany w trakcie, ale masz gwarancje że coś się będzie działo, i że na koniec będzie happy end. Wtedy ja przyznaje mu racje, i zaczyna się dyskusja jaka książka jest lepsza.
   Nate odczytał moją odpowiedź i pokazał mi kciuk uniesiony w górę, po czym zgniótł karteczkę i ze swojej ławki rzucił ją do kosza. Wszyscy przytomni po zobaczeniu tego ruchu, skierowali wzrok na nauczyciela. Ten nawet nie zauważył całego zajścia. Nate uśmiechnął się pod nosem, a kilka osób wybuchnęło stłumionym śmiechem. Nauczyciel spojrzał na nas nic nie rozumiejącym wzrokiem, ale nie skomentował tego skrytego ataku wesołości.
   Zadzwonił dzwonek. Dzięki Bogu! To była dzisiaj ostatnia lekcja, więc nareszcie do domu. Pozbierałam swoje rzeczy i podeszłam do czekającego na mnie w drzwiach Nate'a. Razem ruszyliśmy do wyjścia.
- Jak tam wykład? Nie miałaś czasem snu ze starożytnymi Grekami w tle? - uśmiechnął się do mnie.
Dałam mu kuksańca w bok.
- Miałam! I jeden miał taką zabójczą kozią bródkę, której z pewnością mu zazdrościsz.
- Och tak, przecież każdy chłopak marzy o koziej bródce. - wywrócił oczami.
- Oczywiście. Ty po prostu nie jesteś na czasie. - uśmiechnęłam się, gdy wyszliśmy ze szkoły. 
   Był już grudzień, ale wokół było tak pięknie, że nawet  ktoś ciepłolubny taki jak ja zachwycał się widokiem. Ruszyliśmy drogą do domu. Szczęście, że Nate mieszkał kilka domów za mną. Mogliśmy się odprowadzać nawzajem i nie było z tym większych problemów. Szliśmy gadając o głupotach, rzucając się śniegiem i śpiewając kolędy. Każdemu może odwalić, nie?
   Pożegnałam się z przyjacielem pod moim domem, i szybko wbiegłam do środka. Przez większość czasu drzwi od mojego domu są otwarte, bo moja mama pracuje w domu. Jest malarką, i tak na prawdę to z domu wychodzi tylko na zakupy. Ciągle maluje abstrakcje - mówi że to jej powołanie. Ja się nie wtrącam, jak przynosi jej to szczęście, a do tego pieniądze, to może malować nawet moje zeszyty lekcyjne.
- Już jestem! - krzyknęłam i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi, i rzuciłam się na łóżko. 
   Odetchnęłam. Zdecydowanie najlepiej czuję się we własnym pokoju. Nie wiem jak to się dzieje, ale tutaj mogę pomyśleć, pomarzyć. Tu jestem wolna.
   Wzięłam do ręki mały kluczyk. Podobno pamiątka po tacie. Tak powiedziała mama, dając mi go. "To jedyne co mi po nim zostało, pilnuj tego, jakby było najważniejsze na świecie". Nie wiem co to za klucz. Nigdy nie spotkałam ojca, i w sumie nawet nie mam ochoty. Ale wiem jedno. Że będę strzegła tego przedmiotu.

***

   Stałam przed biblioteką i czekałam na Nate'a. Napisałam mu żeby się nie spóźnił, ale oczywiście nie byłby sobą gdyby tego nie zrobił. Próbuję zmienić ten jego nawyk, ale chyba już nic nie da się zrobić. 
  Gdy była już 17:15 zza zakrętu wybiegł Nate z dziewczyną uczepioną jego boku. Gdy podeszli bliżej, rozpoznałam ją. To Skyler, jego siostra. Nie zbyt ją lubię, za dużo gada. Czemu ją wziąłeś ze sobą, Nate? Jak ty mnie nauczysz matmy ze Sky trajkoczącą nad uchem?
- Musiałem ją wziąć, bo mama kazała mi nauczyć ją biologii. Przykro mi. - powiedział Nate, widząc moją minę.
Westchnęłam ciężko.
- No cóż, chodźmy już. - powiedziałam i weszłam do budynku.
Gdy byliśmy już wewnątrz i usiedliśmy przy stoliku, Skyler zaczęła swój wywód.
- Keyla, wiesz zawsze chciałam takie włosy jakie masz ty. Naprawdę są takie z natury? Ale czad! Nie wiedziałam, że tak można. Pewnie twoja mama była przefarbowana jak była z tobą w ciąży, albo...
- Sky, wiesz że to nie ma znaczenia czy matka ma ufarbowane włosy podczas ciąży? - powiedział uprzejmie Nate.
- No to jak to wytłumaczysz? - powiedziała wskazując na mnie.
- Wiesz, myślałam że przyszłaś tu żeby się czegoś nauczyć, a nie dyskutować o moich genach. - syknęłam.
Uciszyła się na chwilę, po czym otworzyła książkę i zaczęła czytać. Nate wzruszył ramionami i otworzył zbiór z zadaniami z matematyki.
   Pół godziny minęło nam w ciszy. Potem Skyler nie wytrzymała.
- Wiecie, że będziemy mieć nowego w szkole?
Cóż, to był ciekawszy temat niż moje włosy, więc mruknęłam mądre "co?". Skyler pokiwała energicznie głową.
- Nowego chłopaka! Widziałam jak składał dziś papiery w sekretariacie. Weź, jakie ciacho! Wysoki, pewnie z 190 centymetrów, czarne włosy i niebieskie oczy. Oczarował sekretarki, i wyszedł ze szkoły, uśmiechając się pod nosem. No i zdecydowanie wskoczył na pierwsze miejsce na liście przystojniaków naszej szkoły.
  Mój Boże, kilka minut wystarczyło żeby się dziewczyna zakochała. Spojrzałam na Nate'a i z jego miny zrozumiałam, że pomyśleliśmy to samo. Skyler też to wyłapała, bo wstała, zatrzasnęła książkę i z miną wszechwiedzącej oznajmiła:
- Możesz mi nie wierzyć Keylo Night, ale jak tylko go zobaczysz, to nawet ty odporna na wdzięki chłopaków w końcu przestaniesz się opierać!
To powiedziawszy, wyszła z biblioteki zostawiając mnie i Nate na pastwę matematyki.

---
Hej hej! Mamy rodział 1. Jako że to moje pierwsze opowiadanie fantasy, to proszę o pozostawienie swojej opinii. Co sądzicie? Podoba wam się? 
Mam teraz trochę wolnego czasu, więc może wrzucę jeszcze kilka rozdziałów, ale przewiduję tak jeden na tydzień.
Do następnego :)







  

11 komentarzy:

  1. Super rozdział ! Ciekawy pomysł i wgl.
    Czekam na następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wyszedł ci cudowny :D Zaciekawił mnie, czekam na następny rozdział żeby się dowiedzieć do czego jest ten klucz :)
    Ps; blog wygląda świetnie tylko czyta się troszkę trudno, ponieważ literki wtapiają się w tło :/ gdyby czcionka była może trochę jaśniejsza, albo ciemniejsza było by lepiej :p Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Podoba mi się ;)
    Ja też na lekcjach oglądam swoje powieki od czasu do czasu :3
    Świetny rozdział, ciekawy! Jednak lepiej by się go czytało, gdybyś dodała akapity :) ale to tak na marginesie ;D
    Btw, z biegu polubiłam Nate'a :D główna bohaterka też jest niczego sobie, szczerze, jestem ciekawa jak się potoczą ich dalsze losy ;)

    ~ http://no-rules-in-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałaś Miasto Kości, prawda? Główna bohaterka inna od wszystkich i przyjaciel, który potajemnie się w niej podkochuje. Bardzo mi się spodobała ta książka, zarówno jak i Twój rozdział. Czekam na następną część. Z otwartymi ramionami witam taki talent w blogosferze (choć ja też raczej do nowych jeszcze należę :P )
    http://love-fun-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, czytałam Miasto Kości. Rozumiem że zauważyłaś podobieństwa, bo nie ukrywam że są :) Aczkolwiek nie mam zamiaru ściągać z pani Cassandry Clare treści całej książki.
      Dziękuję za to miłe powitanie :D

      Usuń
    2. Dokładnie to samo sobie od razu pomyślałam!
      Zapraszam do mnie:
      souffle.bloog.pl
      Vipera

      Usuń
  5. Świetne ! czekam na więcej :3 mam nadzieję że to będzie inna historia niż w mieście kości - puki co jest super ..

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi też lekko skojarzyło się z tym ^^ ale podobieństwa nie są złe :D Rozdział mega cudny ^^ I dużo opisów, oraz dobrze wyrażone emocje i lekka szczypta humoru :D Powiem tak aj lajk it xD
    Zapraszam też do siebie jak chcesz... a mogłabyś mnie informować o nn?
    tajemnice-trzeciego-wymiaru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyno, nigdy pierwszy rozdział w którym była w większości szkoła nie był ciekawy, a tu proszę. Nie będę się rozpisywać i idę dalej czytać :*

    OdpowiedzUsuń